Krajobraz polityczny po wyborach prezydenckich ulega istotnym przeobrażeniom, choć nie mają one charakteru rewolucyjnego wstrząsu. Stabilny system partyjny ewoluuje w stronę polaryzacji wokół nowych osi podziału, co wymusza korekty strategii największych graczy. Analiza bieżących danych ujawnia procesy erozji dotychczasowych sojuszy oraz krystalizowanie się nowych zagrożeń dla liderów obu stron sceny politycznej.
Spadające notowania PiS a rosnąca konkurencja na prawicy – najnowsze trendy w sondażach
W ostatnich miesiącach w sondażach wyraźnie widoczny jest trend spadkowy dotyczący Prawa i Sprawiedliwości. Poparcie dla tej partii maleje w sposób konsekwentny, co potwierdzają kolejne badania opinii publicznej. Jednocześnie podobne osłabienie notowań obserwuje się w przypadku ugrupowań współtworzących dawną koalicję z PiS. Na tle tego zjazdu uwagę zwraca stabilna poprawa wyników partii Sławomira Mentzena, która potrafiła utrzymać rozpoznawalność i przekaz atrakcyjny dla części prawicowego elektoratu.
Zmiany te są elementem szerzej zakrojonej rywalizacji wewnątrz prawej strony sceny politycznej. Wszystkie te ugrupowania konkurują dziś o tego samego, dość mocno zdefiniowanego wyborcę, a każdy punkt procentowy poparcia staje się w tym kontekście szczególnie cenny. Eksperci zwracają uwagę, że w takiej sytuacji partie muszą precyzyjniej różnicować swoje komunikaty i szukać wyrazistych przewag, by utrzymać lub odbudować swoją pozycję.

W tym kontekście politolog prof. Rafał Chwedoruk ocenia, że rozpad Trzeciej Drogi był w dużej mierze przesądzony. Jak tłumaczy, część tego projektu de facto funkcjonowała jako „Platforma-bis”, a jednoczesna próba przedstawiania się jako element koalicji rządzącej i quasi-opozycja prowadziła do komunikacyjnego chaosu.
Taki model – z punktu widzenia trwałości politycznej – trudno było utrzymać w dłuższej perspektywie.
Jednym z głównych czynników wpływających na wzrost poparcia Konfederacji pozostaje wojna w Ukrainie, która w opinii wyborców uruchamia określone emocje i oczekiwania wobec polityków o bardziej radykalnym przekazie. Specjaliści podkreślają jednak, że ewentualne zakończenie konfliktu może zmienić dynamikę notowań i osłabić dotychczasowy impet tego ugrupowania. W przypadku PiS wciąż nierozwiązane pozostają kwestie wewnętrznych napięć, niejasnej sukcesji przywództwa oraz wyzwań wynikających z demografii jego elektoratu. Te problemy – choć od lat widoczne – dziś coraz mocniej odbijają się na kondycji formacji i jej zdolności do odzyskania dawnego poparcia.

Fot. domena publiczna
Rosnące poparcie dla KO a kryzys jej partnerów. Co mówią najnowsze dane i eksperci?
Ostatnie sondaże wskazują na wyraźny wzrost poparcia dla Koalicji Obywatelskiej. Trend ten jest przede wszystkim efektem powrotu wyborców, którzy wcześniej wiązali swoje nadzieje polityczne z Trzecią Drogą. Choć dla KO to pozytywny sygnał, sytuacja jest bardziej złożona, ponieważ jednoczesne, gwałtowne słabnięcie potencjalnych koalicjantów oznacza, że ugrupowanie Donalda Tuska mogłoby mieć obecnie duży problem ze zbudowaniem stabilnej większości rządowej. Innymi słowy, rosnący wynik KO nie przekłada się na równie rosnące możliwości parlamentarne.
Eksperci zwracają uwagę, że Koalicja Obywatelska ma realną szansę przełamać dominację prawicowego populizmu, jednak droga do tego wymaga spełnienia kilku warunków. Kluczowym elementem jest zapewnienie wyborcom materialnego spokoju i przewidywalności – często określanego skrótowo jako „ciepła woda w kranie”. To klasyczna strategia stabilizacji, zakładająca, że w okresach mniejszego napięcia społecznego emocjonalna mobilizacja prawicy traci na sile. Po wyborach prezydenckich, które znacząco podgrzewały nastroje, obóz rządzący zakłada, że podobne „pospolite ruszenie” po prawej stronie sceny politycznej nie powtórzy się tak szybko.

Jednocześnie wybory prezydenckie pokazały skalę negatywnych emocji wobec Donalda Tuska – i to nie tylko wśród elektoratu PiS. Politolog Rafał Chwedoruk zauważa, że lider PO dysponuje jasną strategią prowadzącą jego formację do zwycięstwa, jednak jego dalsza obecność na stanowisku premiera może być politycznie nieefektywna. Zdaniem eksperta, w dłuższej perspektywie konieczne może być przekazanie sterów młodszemu politykowi, który byłby w stanie skuteczniej neutralizować narastające zmęczenie częścią wyborców i odbudowywać poparcie w grupach bardziej sceptycznych wobec obecnego premiera.
Fot. KAPiF
Nawet 60 tys. zł kary za taką studnię. Nadchodzą ważne zmiany dla właścicieli, skorzysta mnóstwo Polaków
Czytaj dalej
Prawicowy „trójkąt niestabilności”. Dlaczego układ PiS–Konfederacja wyniszcza sam siebie?
Scena prawicowa coraz wyraźniej przypomina dziś konstrukcję, którą część politologów określa jako „niestabilny trójkąt”. Tworzą go Prawo i Sprawiedliwość oraz dwie frakcje Konfederacji, formalnie funkcjonujące jako odrębne środowiska, lecz rywalizujące w bardzo podobnym obszarze ideowym. To konfiguracja, która w naturalny sposób rodzi silne napięcia. Wszystkie trzy podmioty zabiegają bowiem o częściowo wspólną grupę wyborców, a to w praktyce generuje logikę gry o sumie zerowej – każdy wzrost jednego ugrupowania niemal automatycznie oznacza osłabienie pozostałych.
W tej rywalizacji PiS traci dziś najwięcej. Według politologów znacząca część jego dotychczasowego poparcia odpływa do obozu Grzegorza Brauna. To efekt rosnącego niezadowolenia części prawicowych wyborców wobec działań PiS w sprawach dotyczących Ukrainy. W ocenie krytycznej części elektoratu były one zbyt dalekie od ich oczekiwań i wizji prowadzenia polityki międzynarodowej. Jak podkreśla prof. Rafał Chwedoruk, nałożenie się tych napięć na długotrwałe problemy strategiczne w partii Jarosława Kaczyńskiego sprawia, że powrót do poziomu 40-procentowego poparcia jest mało realny.
Sondaże jasno pokazują, że poparcie dla Konfederacji rośnie, a wraz z nim – notowania frakcji Grzegorza Brauna. Jednak eksperci studzą entuzjazm obserwatorów, wskazując na dużą niepewność co do długofalowego potencjału tych środowisk. Obie frakcje, mimo medialnej rozpoznawalności, pozostają słabe organizacyjnie. W praktyce oznacza to, że ich obecne wzrosty mogą się okazać trudne do utrzymania w warunkach intensywnej kampanii wyborczej, gdzie znaczenie struktur terenowych i zdolności mobilizacyjnych jest kluczowe.
W efekcie prawicowa część sceny politycznej znajduje się w punkcie, w którym każdy z jej graczy jednocześnie rośnie i słabnie – zyskuje kosztem partnera, ale traci z powodu własnych ograniczeń. To układ, który bardziej niż stabilności sprzyja stopniowej erozji.
Fot. KAPiF
Powyborcowe przetasowania na scenie politycznej. Co oznacza zmiana układu sił według prof. Chwedoruka?
Prof. Rafał Chwedoruk podkreśla, że obecne zmiany widoczne w sondażach nie są efektem nagłego zwrotu w preferencjach wyborczych, lecz naturalną konsekwencją zakończonych wyborów prezydenckich. Jego zdaniem mamy do czynienia raczej z przemieszczeniem akcentów wewnątrz stabilnego systemu partyjnego niż z głęboką, jakościową transformacją. Przepływy poparcia, które obserwują analitycy, mają charakter ilościowy – to korekta, nie zaś rewolucja.
Taki układ wydarzeń ostatecznie przypieczętował los Trzeciej Drogi. Politolog wskazuje, że dalsze funkcjonowanie tej koalicji stało się praktycznie niemożliwe z powodu rozbieżności programowych i braku jednorodnego elektoratu. W praktyce oznacza to, że już w najbliższym czasie można spodziewać się migracji polityków Polski 2050 oraz PSL w stronę Koalicji Obywatelskiej. Tego typu ruchy kadrowe są naturalnym wynikiem rozpadu projektu, który nie zdołał znaleźć trwałej podstawy społecznej.
W ocenie prof. Chwedoruka Donald Tusk wciąż ma realną szansę na skuteczne wdrożenie swojej strategii politycznej. Pomaga mu w tym fakt, że elektorat Karola Nawrockiego – po wyborach prezydenckich bardzo zmobilizowany – teraz ulega stopniowemu rozproszeniu. Część tych wyborców nie poprze żadnej konkretnej partii, a pewna grupa może po prostu pozostać w domu. To sprawia, że ostateczny wynik nadchodzących wyborów będzie w dużej mierze zależeć od walki o wyborców w przedziale wieku 18–50 lat. To oni zdecydują o układzie sił, bo stanowią najbardziej dynamiczny i jednocześnie najbardziej podatny na zmianę nastrojów segment elektoratu.
Czytaj więcej: