Charity Pierce, mieszkanka amerykańskiego stanu Iowa, uznawana za najcięższą kobietę świata, schudła 200 kg. Jeszcze dwa lata temu 38-letnia Charity ważyła około 358 kg i przerażała się za każdym razem, gdy ta liczba pojawiała się na wadze. Kobieta nie pracowała i większość czasu spędzała w domu, pisze „The Daily Mail”. Jednak strach o własne życie, a także lęk o córkę Charlie, która, idąc w ślady matki, zaczęła się przejadać i szybko tyć, zmusiły ją do przejęcia kontroli nad sobą.
Charity przeszła na dietę i przeszła kilka operacji, aby zmniejszyć brzuch i usunąć nadmiar tłuszczu oraz luźną skórę. „Kiedy ważyłam 750 funtów, byłam więźniem własnego ciała” – przyznała w programie telewizyjnym. „Ale utrata wagi była o wiele trudniejsza, niż sobie wyobrażałam”. Zanim przeszła na dietę, jej codzienna dieta obejmowała płatki śniadaniowe, dwie pizze, dwie duże kanapki, pięć pączków, dwa talerze lasagne, batonik czekoladowy, dużą miskę popcornu i ciastko. Teraz jednak, dzięki wsparciu partnera, je codziennie trzy jogurty, banana z masłem orzechowym, warzywa, grillowanego kurczaka, wegetariańską pizzę i krakersy.
Po jednej z operacji Charity zauważyła, że Charlie zaczął jeść niezdrową żywność i szybko przybierać na wadze.
„Wiem, jak to jest być bardzo grubą kobietą i nie chcę tego dla niej. Ale kiedy próbuję o tym rozmawiać, bardzo się denerwuje. Nie chcę, żeby płakała, ale też nie chcę, żeby narażała swoje zdrowie” – mówi Pearce.
Charlie waży teraz około 180 kg. Aby pomóc córce i samej schudnąć, Charity współpracowała z nią nad opracowaniem zdrowego planu żywieniowego i ćwiczeń z pomocą ekspertów z programu telewizyjnego, w którym brała udział. W ten sposób matka i córka wspierają się i motywują, pomagając sobie nawzajem w dążeniu do celu.



[id quadów=2]


Napiszcie do nas w komentarzach na Facebooku!